sobota, 16 lutego 2019

Mercury Club Coupe 1949 Universal Hobbies/ Eaglemoss

Witajcie!
Przepraszam za ostatnią długą przerwę, postaram się (który to już raz) dodawać posty bardziej regularnie. Dzisiaj przedstawię miniaturę samochodu Mercury Club Coupe z roku 1949, wydaną przez Universal Hobbies pod marką Eaglemoss na rynku amerykańskim




Mercury Club Coupe, właściwie trzecia generacja Mercury Eight była produkowana w latach 1949-1951. Był to bardzo płodny okres dla projektantów i firm motoryzacyjnych, ponieważ ludzie zaczęli ponownie koncentrować się na codziennym życiu po zakończonej niedawno II wojnie światowej. Drugim, nawet ważniejszym powodem był amerykański przemysł nastawiony w latach 1941-1945 na produkcję zbrojną: ciężarówek, czołgów czy broni wysyłanych do Europy, a po zakończeniu wojny mogący ponownie zająć się techniką cywilną. Inżynierowie i styliści na prośbę prezesa zaprojektowali nowe, zupełnie odmienne od poprzedniego, nadwozie. Podążało ono za stylistyką całych lat pięćdziesiątych, mianowicie samochód musiał przypominać nadmuchany balon, basen. Oczywiście nie mówię tego ze złośliwością, wszystkie obłości tamtego okresu bardzo mi się podobają, po  prostu konieczne było wyraziste porównanie. Auto zostało wyposażone w górnozaworowe 4,2 l V8 z wtryskiem OHV, co było już nieco przestarzałym rozwiązaniem (jeden wałek rozrządu sterujący zaworami jednego rzędu znajdował się z boku silnika). Samochód występował w 4 odmianach nadwoziowych: coupe, convertible (kabriolet), sedan oraz wagon (czyli kombi). 






Sam modeli prezentuje się znakomicie, właściwie nie można mu zarzucić niczego. Jak na bądź, co bądź, gazetówkę, posiada gładko położony lakier, ładne, chromowane listwy znajdujące się po bokach nadwozia oraz (co nie zdarza się często w kioskowych modelach) idealnie namalowane białe paski na oponach. Co ciekawe, także podwozie zostało pomalowane (nigdy mi się to nie zdarzyło, aby model nie wykonany z żywicy miał polakierowany spód). Uwagę zwraca jasnoszare wnętrze oraz fotele wykonane, zdaje się, z gumy lub podobnego materiału. Podsumowując, oczywiście polecam ten modelik, ponieważ jest on zwyczajnie urokliwy (szczególnie w tym kolorze),


















*Oświadczam, iż użyte w poście zdjęcia prawdziwego samochodu nie są mojego autorstwa i zostały umieszczone wyłącznie w celach informacyjnych. 




2 komentarze:

  1. Takie klasyki zawsze miło obejrzeć. Porównanie do balonu bardzo trafne, nie myślałem o tym w ten sposób, ale teraz rzeczywiście widzę, że wygląda jak sterowiec :D
    Miniaturka wykonana świetnie, gratuluję zakupu i ciekawego wpisu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hermoso coche este Mercury Coupé Piotr; muy interesante la miniatura de Universal Hobbies en color rojo. Tan bellos coches en los años cincuenta, y tan feos en este siglo XXI...
    Abrazo!

    OdpowiedzUsuń