Witajcie, Poprzednim wpisem o
amerykańskim Packardzie wzbudziłem zdziwienie niektórych czytelników mojego
bloga, myślę, że tym razem będzie podobnie. Dlaczego? Tytuł już nam
podpowiada, że chodzi o samochód wyścigowy. Do tej pory pojawiały się na moim
blogu jedynie ciężarówki, traktory lub ostatecznie samochody osobowe. Ostatnio
postanowiłem trochę to zmienić (oczywiście w żadnym wypadku nie rezygnując z
ciężkiego sprzętu), dlatego niniejszym prezentują Maserati 300S. Jest to mój
pierwszy model tego typu. Skusiłem się na niego podczas trwania wyprzedaży w
jednym z niemieckich sklepów, ponieważ kosztował jedynie 12 zł. Jednak teraz
przejdźmy do historii owego Maserati.Maserati 300S produkowano we Włoszech w latach 1955-1958, wytworzono 26
egzemplarzy. W aucie zamontowany był rzędowy, sześciocylindrowy silnik o
pojemności 3 litrów i mocy 245 KM. Wyścigówka posiadała wzmocnione w stosunku
do poprzedników podwozie, aluminiowe nadwozie, czterobiegową skrzynie biegów i
bębnowe hamulce. Mój model przedstawia pojazd o numerze bocznym 15 startujący 11 i 12
czerwca 1955 w wyścigu Le Mans. Maserati nie zdobyło żadnego dobrego miejsca
-57, czyli 3 od końca, jednak dla innego kierowcy i wielu widzów konkurs ten
był bardziej tragiczny w skutkach. Podczas 33-go okrążenia, naprzeciwko głównej
trybuny, kierowca Jaguara niespodziewanie podjął decyzję o zjechaniu do boksu i
zaczął hamować. Zaskoczony kierowca jadącego za nim Austina w celu uniknięcia
kolizji wykonał gwałtowny skręt w lewo, nie widząc, że z pełną prędkością pędzą
za nim dwa Mercedesy. Jeden MB uderzył w Austina z prędkością 200 km/h. Jego
pojazd, wyrzucony w powietrze, spadł na trybuny. Kierowca zginął na miejscu,
nieszczęśliwie maska oderwała się i zaczęła wirować działając jak gilotyna. W
tragicznym wypadku zginęło 81 widzów, a rannych zostało ponad 120.Sam model jest produkcji Leo
Models. Szczerze mówiąc, przed zakupem miniatury nie wiedziałem, że taka firma
w ogóle istnieje, prawdopodobnie z powodu niezbyt ciekawego dla mnie
asortymentu. Koła, jako że miniatura nie jest wysokiej klasy, wykonano z
plastiku. Jednak szprychy, chociaż nie są fototrawione, wyglądają bardzo
dobrze. Karoserię pokryto bardzo ładnym, wręcz idealnym lakierem (nie
dopatrzyłem się żadnych wad). Numery startowe także nałożono z dużą
starannością. Ładnym detalem są pomalowane wloty powietrza- w tej klasie modelu
w sumie mogło by ich nie być. W srebrnym wnętrzu umieszczono brązowe fotele.
Wskaźniki na desce rozdzielczej wykonano poprzez ich namalowanie.
Podsumowując, model jest zrobiony na całkiem fajnym poziomie, a 12zł, które za niego dałem, były na pewno dobrze wydane.
Podsumowując, model jest zrobiony na całkiem fajnym poziomie, a 12zł, które za niego dałem, były na pewno dobrze wydane.
Ewidentnie przegapiłem aż taką promocję na model, którego oczywiście nie spodziewałem się tutaj :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Trzeba więc wypatrywać następnej:)
UsuńFaktycznie trochę zaskoczyłeś mnie tą miniaturką. Zamiast kolejnego Maza, Gaza czy Kraza, pokazujesz włoska łódkę;) model zupełnie nie w moim guście, ale przyznać muszę, że wygląda bardzo fajnie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Nie martw się, niedługo powrócę do prezentowania radzieckich maszyn;)
UsuńPiotr, myślę, że to wspaniale, że dodajesz samochody wyścigowe do swojej kolekcji. Przekonasz się, że to taki piękny świat, że będzie bardzo trudno go opuścić.
OdpowiedzUsuńI więcej z pięknościami takimi jak ten Maserati; kolekcja Leo Models o włoskiej marce jest bardzo interesująca.
Mam nadzieję, że wkrótce zobaczą więcej samochodów wyścigowych.
Uścisk!
Na pewno nie jest to ostatnia wyścigówka w mojej kolekcji:)
Usuń